I wreszcie jest. Miłośnicy prozy Pilipiuka mogą sobie pogratulować cierpliwości po czym zasiąść w fotelu by przenieść się do alternatywnej rzeczywistości. Doktor Skórzewski powraca, a wraz z nim Robert Storm i inni bohaterowie. Będzie niesamowicie, czasami śmiesznie a czasami groźnie. Jak zwykle.
Kto jeszcze największego grafomana (jak Autor sam o sobie mówi) nie zna, powinien jak najszybciej nadrobić zaległości. Kto zna - nie trzeba przekonywać.
Książka dostępna TUTAJ